Pod koniec sierpnia odszedł od nas nasz ukochany pies. 12 lat temu był wzięty z hodowli Pani Renaty. Pamiętam ten dzień jak dzisiaj, kiedy wzięliśmy taka małą sierotkę siedzącą pod krzesłem. Ten pies przeżył z nami wszystkie piękne i smutne chwile życia. Rósł razem z naszymi dziećmi i starzał się razem z nami. Kiedy odszedł (a stało się to nagle), nie mogliśmy sobie znaleźć miejsca. Wszystko było nie takie. Pracuję w domu więc on zawsze siedział razem ze mną przy komputerze i "pracował". Nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Pani Renaty. Nie wiem po co? Może chciałam się wypłakać, a wiedziałam, że ona to na pewno zrozumie. Zaproponowała, żeby pozbyć się wszystkich rzeczy po Foreście, bo będziemy na nie patrzeć i przypominać sobie ... czytaj dalej

Pod koniec sierpnia odszedł od nas nasz ukochany pies. 12 lat temu był wzięty z hodowli Pani Renaty. Pamiętam ten dzień jak dzisiaj, kiedy wzięliśmy taka małą sierotkę siedzącą pod krzesłem. Ten pies przeżył z nami wszystkie piękne i smutne chwile życia. Rósł razem z naszymi dziećmi i starzał się razem z nami. Kiedy odszedł (a stało się to nagle), nie mogliśmy sobie znaleźć miejsca. Wszystko było nie takie. Pracuję w domu więc on zawsze siedział razem ze mną przy komputerze i "pracował". Nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Pani Renaty. Nie wiem po co? Może chciałam się wypłakać, a wiedziałam, że ona to na pewno zrozumie. Zaproponowała, żeby pozbyć się wszystkich rzeczy po Foreście, bo będziemy na nie patrzeć i przypominać sobie Foresta. Wszystko oddaliśmy do schroniska. A za parę dni pojechaliśmy do Pani Renaty. Mieliśmy tylko obejrzeć jakie ma szczeniaki, ale już nie wyszliśmy sami. Miałam wyrzuty sumienia, że tak szybko, ale już po paru dniach wiedziałam, że to był dobry krok. Wzięliśmy suczkę, która jest kochana. Ma w sobie energii za trzech. Wprawdzie zaczyna dyktować warunki w domu, ale jest tak kochana, że nie sposób jej tego nie podarować. Pani Renata, jest zawsze pod telefonem, więc jak tylko potrzebujemy pomocy, to mamy ją natychmiast. Polecam Państwu tę hodowlę. Pieski są zdrowe, a to przy tej rasie jest bardzo ważne, szczepione i bardzo zadbane. Nawet jeśli nie myślicie Państwo o wystawach, to i tak trzeba się liczyć z tym ,że ta rasa psa musi pochodzić z dobrego źródła. A taka jest właśnie hodowla prowadzona przez Panią Renatę.

Po smierci naszej Sahry (Terriera Szkockiego) powiedzialam sobie nie chce wiecej zadnego psiaka. Zyja one zbyt krotko w porownaniu do naszego zycia a ich odejscie laczy sie tylko z bolem, pustka i rozpacza. Ale po uplywie roku i po przebytej zalobie zmienilam zdanie. Nie moglam juz dluzej zyc bez zadnego zwierzaka. Brakowalo mi go do obledu.Tak wiec zaczelam szukac nie wiedzac dokladnie jakiej rasy szukam i trafilam na stone internetowa hodowli RESTART Pani Renaty. Od pierwszej chwili zauroczyl mnie profesjonalizm tej hodowli jak i przesliczne YORECZKI. Zapragnelam miec Yoreczka dziewczynke. Tak wiec na koniec roku 2009 przyjechalam po pierwsza dziewczynke i zobaczylam wzorcowa hodowle. Wszystkie dziewczynki Pani Renaty w papilotach i pizamkach. Czysciutkie pachnace, to lezace na kanapie, ... czytaj dalej

Po smierci naszej Sahry (Terriera Szkockiego) powiedzialam sobie nie chce wiecej zadnego psiaka. Zyja one zbyt krotko w porownaniu do naszego zycia a ich odejscie laczy sie tylko z bolem, pustka i rozpacza. Ale po uplywie roku i po przebytej zalobie zmienilam zdanie. Nie moglam juz dluzej zyc bez zadnego zwierzaka. Brakowalo mi go do obledu.Tak wiec zaczelam szukac nie wiedzac dokladnie jakiej rasy szukam i trafilam na stone internetowa hodowli RESTART Pani Renaty. Od pierwszej chwili zauroczyl mnie profesjonalizm tej hodowli jak i przesliczne YORECZKI. Zapragnelam miec Yoreczka dziewczynke. Tak wiec na koniec roku 2009 przyjechalam po pierwsza dziewczynke i zobaczylam wzorcowa hodowle. Wszystkie dziewczynki Pani Renaty w papilotach i pizamkach. Czysciutkie pachnace, to lezace na kanapie, to w przeslicznych kojach, po prostu rewelacja. Do dzisiaj mam ten obraz przed oczami. Uwielbialam to co zobaczlam. Nie pomylilam sie , to byla ta hodowla, hodowla z ktorej chcialam miec dziewczynke. I tak zaczela sie moja historia z Yorkami. W grudniu 2009 kupilam pierwsza dziewczynke WAMPIRE OF LOVE i pol roku pozniej GABY. Obie sa PRZESLICZNE, niesamowicie inteligentne, zabawne, kochane, odwazne lagodne i wierne. Mozna by bylo powiedziec ze w tym malym cialku kryje sie serce lwa i mozg slonia. UWIELBIAM JE.
Serdecznie Pozdrawiam Ela Blonska