Zoé to nasza czteromiesięczna suczka rasy Yorkshire Terrier. Mamy ją już od kilku tygodniu i z każdym dniem zachwycamy się jej urokiem. 14 maja tego roku, brat Pani Renaty przyjechał pociągiem do Gdyni w towarzystwie pewnego czworonoga. Podróż na pewno nie była łatwa jadąc z Wrocławia do Trójmiasta i to jeszcze z yorkiem. Pan był bardzo uprzejmy i zaprezentował nam suczkę, wtedy jeszcze nazywaną Barbie. Już od samego początku piesek nam się spodobał. Mały pupil był piękny, bardzo zadbany, umyty i przystosowany do życia z nową rodziną. Obawialiśmy się, że przez pierwsze tygodnie naszemu pieskowi mogło być trudno przyzwyczaić się do nowego otoczenia. Jednak nasze przypuszczenia okazały się niesłuszne, bo suczka ani razu nie piszczała za swoim dawnym ... czytaj dalej

Zoé to nasza czteromiesięczna suczka rasy Yorkshire Terrier. Mamy ją już od kilku tygodniu i z każdym dniem zachwycamy się jej urokiem.
14 maja tego roku, brat Pani Renaty przyjechał pociągiem do Gdyni w towarzystwie pewnego czworonoga. Podróż na pewno nie była łatwa jadąc z Wrocławia do Trójmiasta i to jeszcze z yorkiem. Pan był bardzo uprzejmy i zaprezentował nam suczkę, wtedy jeszcze nazywaną Barbie. Już od samego początku piesek nam się spodobał. Mały pupil był piękny, bardzo zadbany, umyty i przystosowany do życia z nową rodziną. Obawialiśmy się, że przez pierwsze tygodnie naszemu pieskowi mogło być trudno przyzwyczaić się do nowego otoczenia. Jednak nasze przypuszczenia okazały się niesłuszne, bo suczka ani razu nie piszczała za swoim dawnym domem.
Zoé jest przepiękna. Ma stalowe umaszczenie na grzbiecie, podpalane: przy łapkach, uszkach i pyszczku; a na czubku głowy lekko siwawe. Jej włos jest długi, lśniący i zdrowy. Nasz maluszek ma piękne proporcje w kwadrat, posiada zgrabne, długie tylnie łapy. Zawsze chodzi dumnie z uniesioną do góry głową i merdającym ogonem. Jej ogromnym atutem i równocześnie znakiem rozpoznawczym są piękne, duże, mądre oczy, które zdobią długie czarne rzęsy. Nikt nigdy nie przechodzi obojętnie obok niej. Praktycznie każdy zwraca uwagę na jej urok i pyta się nas, gdzie można dostać tak piękne stworzenie.
Pomimo młodego wieku, nasz szczeniaczek jest bardzo mądry, bystry i inteligentny. Łatwo uczy się nowych komend. Nie zostawia po sobie bałaganu. Jest nauczony czystości - swoje potrzeby potrafi załatwić na specjalnych pieluszkach. Uwielbia się bawić i chodzić z nami na spacery i być głaskany.
Naszą suczkę traktujemy jak członka rodziny. Dlatego dbamy o jej zdrowie, karmiąc ją karmą „Ziwi peak” pochodzącą z upraw ekologicznych. Jako jedyna firma na rynku oferuje nieprzetworzone mięso suszone delikatnym powietrzem takim jak jagnięcina, która jako pełnowartościowy pokarm dla pupila dostarcza jego organizmowi wszystkich niezbędnych witamin i minerałów potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania.
Pani Renata to znakomity hodowca, z którą mamy kontakt co kilka dni. Odpowiada wyczerpująco na nasze pytania i słuchać w jej głosie ogromne zaangażowanie i wielkie serce.
Odkąd Zoé jest u nas w domu, nasze życie bardzo się zmieniło. Zaczęliśmy razem spędzać więcej czasu z całą rodziną (też z tą psią częścią ;)) na spacerach, przy zabawie. Czasem siedzimy i wszyscy śmiejemy się z jej odgłosów, i z tego, co robi.
Pies to najlepszy terapeuta dla rodziny. 
Stella z rodziną :)

Decyzję o kupnie yorka podjęliśmy we wrześniu ubiegłego roku, w tydzień po odejściu naszej drugiej suni tej rasy. Była z nami prawie 19 lat, a jej córka opuściła nas rok wcześniej w wieku 16 lat. Szukaliśmy odpowiedniej hodowli i znaleźliśmy ją ponad 200 km od naszego miejsca zamieszkania. Tak znalazła się u nas Gracja. Bardzo żywiołowa sunia, ale jednocześnie tak jak zapewniała p. Renata nieszczekliwa. Ponieważ, przez wiele lat mieliśmy dwa psiaki i widzieliśmy jak razem dobrze funkcjonują myśleliśmy o jeszcze jednej suni do towarzystwa, ale mniej więcej za rok. Obserwowaliśmy stronę p. Renaty i kiedy w marcu zobaczyliśmy na zdjęciu słodką minkę Fanty wiedzieliśmy, że będzie to odpowiednia towarzyszka dla Gracji. Pani Renata zaproponowała nam, ... czytaj dalej

Decyzję o kupnie yorka podjęliśmy we wrześniu ubiegłego roku, w tydzień po odejściu naszej drugiej suni tej rasy. Była z nami prawie 19 lat, a jej córka opuściła nas rok wcześniej w wieku 16 lat. Szukaliśmy odpowiedniej hodowli i znaleźliśmy ją ponad 200 km od naszego miejsca zamieszkania. Tak znalazła się u nas Gracja. Bardzo żywiołowa sunia, ale jednocześnie tak jak zapewniała p. Renata nieszczekliwa. Ponieważ, przez wiele lat mieliśmy dwa psiaki i widzieliśmy jak razem dobrze funkcjonują myśleliśmy o jeszcze jednej suni do towarzystwa, ale mniej więcej za rok. Obserwowaliśmy stronę p. Renaty i kiedy w marcu zobaczyliśmy na zdjęciu słodką minkę Fanty wiedzieliśmy, że będzie to odpowiednia towarzyszka dla Gracji. Pani Renata zaproponowała nam, żebyśmy przyjechali po nią z Gracją. Małe polubiły się od razu, chociaż początkowo Gracja traktowała Fantę jak swoją zabawkę, która piszczała gdy ciągnęła ja za ucho. Małe były już na pierwszym wyjeździe wakacyjnym i nie było z nimi żadnego kłopotu, a baliśmy się że będzie problem z zostawieniem ich w pokoju hotelowym tzn. że będą hałasować, ale spisały się doskonale. Szczerze polecamy hodowlę p. Renaty i zgodność jej opisów psiaków z tym na jakie wyrastają. Warto przejechać nawet dużą odległość po prawdziwego przyjaciela.

Witam! Nasza przygoda z yorkiem o imieniu Lady rozpoczęła się w 2011. Decyzja o zakupie pieska była całkowicie spontaniczna, gdy zobaczyłam zdjęcie suni/ miała wtedy 6 miesięcy/ oszalałam na jej punkcie!Te jej oczka, słodka minka... Jednak gdy zbliżał się dzień odbioru pieska, zaczęłam się bać, czy ja potrafię zajmować się pieskiem, czy stworzę mu właściwe warunki? Pani Renata cierpliwie tłumaczyła mam jak należy"odchodzić się " z Lady, moje przerażenie znikało, a oczka Lady patrzące na mnie z ufnością potwierdzały- dasz radę. Jesteśmy z sobą już 5 lat, to jeden z najwspanialszych okresów w moim życiu. Sunia towarzyszy nam w każdej chwili, z nami śpi, ogląda telewizję, jest ze mną gdy gotuję.Ma jednak swój charakter i humorki / gdy ona chce ... czytaj dalej

Witam! Nasza przygoda z yorkiem o imieniu Lady rozpoczęła się w 2011. Decyzja o zakupie pieska była całkowicie spontaniczna, gdy zobaczyłam zdjęcie suni/ miała wtedy 6 miesięcy/ oszalałam na jej punkcie!Te jej oczka, słodka minka...
Jednak gdy zbliżał się dzień odbioru pieska, zaczęłam się bać, czy ja potrafię zajmować się pieskiem, czy stworzę mu właściwe warunki? Pani Renata cierpliwie tłumaczyła mam jak należy"odchodzić się " z Lady, moje przerażenie znikało, a oczka Lady patrzące na mnie z ufnością potwierdzały- dasz radę. Jesteśmy z sobą już 5 lat, to jeden z najwspanialszych okresów w moim życiu. Sunia towarzyszy nam w każdej chwili, z nami śpi, ogląda telewizję, jest ze mną gdy gotuję.Ma jednak swój charakter i humorki / gdy ona chce spać- ja bezwzględnie muszę się położyć, gdy czymś zbyt długo się zajmuję- ona czuje potrzebę wyjścia/. Lady jest niezwykle mądrym pieskiem/ za dwa treserki zimą pozwala się ubrać gdy wychodzimy na podwórko/, gdy jest ślicznie uczesana, a jej włosy sięgają ziemi paraduje przed mężem pokazując jaka jest piękna/ oczywiście otrzymuje nagrodę- treserki/. Jest cudowna,rzadko choruje i wnosi w nasze życie wiele radości i kocha nas bezinteresownie i szczerze.Dziękujemy Pani Renacie za nią , dziękujemy za wszelką pomoc, pamięć i dobre rady! Pozdrawiamy , gorąco polecamy yorki z hodowli Pani Renaty.Te pieski są cudowne i potrafią zmienić życie człowieka!!!